Forum www.piszproze.fora.pl Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bajka profilaktyczna - Koka ( została wydana )

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum www.piszproze.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
AGA
Administrator



Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tąd :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:08, 14 Cze 2008 Temat postu: Bajka profilaktyczna - Koka ( została wydana )

„ Fałszywa przyjaźń ”




W czasach, gdy dinozaury jeszcze nie wyginęły, a w lasach rosło dużo różnych,
pięknych, zielonych drzew, pewien sędziwy Dąb wydawał się bardzo zaniepokojony.

Dziadku, czy coś Cię martwi ? – zapytała mama Brzoza.
Można powiedzieć, że tak - odpowiedział dziadek Dąb.
Co ?
Młode gatunki są coraz bardziej rozwydrzone !
Dziadku, sama mam dziesięcioro młodych i nawet najmłodszy Klonik dokazuje, ale to dzieci, muszą mieć dzieciństwo !
Mały Klonik jest rozrabiaką, ale codziennie uczęszcza na moje lekcje. Bardziej
niepokoi mnie krzew Koka, jest zdolny, ale nierozsądny i ostatnio zadaje się z młodymi lisami.
O ooo ! To nic takiego, tylko się bawią .
Mam nadzieję.....

I tak skończyła się rozmowa Dębu z Brzozą.
Młode gatunki szalały po lesie, biegały, skakały, bawiły się wesoło. Tylko młody
krzew Koka stał na uboczu rozmawiając z lisem .
Co tam u ciebie młody przyjacielu? -zapytał lisa.
Nie najlepiej, nie mam pracy, żona urodziła młode liski, trzeba kupić kołyski
i wózki, niedobrze. Ale pomyślałem sobie, że mógłbyś mi pomóc .
Ja ? Jak ?
Mam pomysł jak możemy zarobić dzięki twoim listkom. Ja bym je starannie zrywał i pakował , a potem sprzedawał innym gatunkom.
Listków mam dużo i ciągle rosną mi nowe, ale czy one są dobre ? Stary dziadek Dąb mówił mi kiedyś, że są trujące i szkodliwe dla zdrowia.
Eee tam, dziadka gadaniem się nie przejmuj, spróbuj jednego listeczka i sam się przekonasz jaki to smak, jak się będziesz wspaniale potem czuł, ile będziesz miał energii. Dziadek pewnie tak mówi, żeby więcej dla niego zostało, w nocy, gdy śpisz, na pewno obrywa ci listki.
Niemożliwe, dziadziuś nigdy by tego nie zrobił.
A jednak, sam widziałem jak całe gałązki urywał.
Nieprawda!!!
Przyjacielowi nie wierzysz ? Spróbuj w końcu tego listka !
Dobrze, ale tylko jednego, bo idę do dziadka na zajęcia .
Po tym, co ci zrobił, masz zamiar uczyć się od niego ?
Lubię jego lekcje, a zresztą mamusia mi kazała .
Kazała, kazała, nie przejmuj się . Jak nie dziadek to matka, jak nie matka to ...
Co jeszcze wymyślisz ? Gdzie luz, gdzie odpoczynek ?
Dobrze, dzisiaj sobie odpuszczę , daj tego listka .

Lis zerwał najładniejszy, młody, zielony listek z krzewu Koki i dał mu go .
Proszę, proszę spróbuj, na miejsce jednego listka wyrosną dwa nowe, nie martw się nie zabraknie ci liści .

Koka wziął do ust listek i zaczął go pomału rzuć.
Jedz, jedz, jak Ci smakuje ? -pytał lis z szyderczym uśmiechem.
O tak, tak, bardzo smaczne .
Jedz jeszcze, zaraz poczujesz się wspaniale, a potem będziesz mógł sobie zasnąć,
o nic się nie martwić .Takie dobre te twoje listki .Koniecznie musisz podzielić się nimi z innymi . A w dodatku można na tym zarobić. Pieniędzmi będziemy się dzielili na pół. Umowa stoi ? Jeszcze tylko zerwę trochę twoich liści i muszę wracać do domu .
Dobrze..., dobrze... -odpowiedział Koka, który zaczął czuć się nieco dziwnie.

Lis oskubał cały wierzchołek młodego krzewu i oddalił się szybko, zadowolony z siebie, że tak sprytnie namówił Kokę na współpracę. W myślach planował już komu może sprzedać świeżutkie listki od Koki.
A tymczasem naiwny krzaczek poczuł się senny i powędrował do najbardziej zacisznego miejsca w lesie, gdzie zapadł w głęboki sen.


Dziadek Dąb cały dzień odczuwał dziwny niepokój .Widział rano Kokę razem
z lisem , potem gdzieś zniknęli. Koka nie pojawił się na zajęciach i przepadł na cały dzień jak kamień w wodę. Wszyscy myśleli, że bawi się gdzieś w lesie. Ale dziadek podejrzewał, że wydarzyło się coś złego....

Kiedy Koka obudził się, był już wieczór. Nadal chciało mu się spać, wirowało mu w głowie i był dziwnie zmęczony. A przecież lis obiecywał, że będę czuł się wspaniale . Krzaczek pomyślał, że może zjadł za mało liści i dlatego nie ma efektów.
Postanowił zjeść jeszcze kilka, zanim wróci do domu.
Mamusia przywitała Kokę okrzykiem zdziwienia:
Gdzie Ty się podziewałeś, jak ty wyglądasz, co się stało z Twoimi liśćmi ?
Biegałem po lesie, byłem zmęczony, przespałem się, przepraszam, ale czy dostanę coś do jedzenia – powiedział Koka i pomyślał , że właściwie to ma ochotę na swoje listki. Ale bał się powiedzieć o tym mamie .
Po kolacji musisz iść do dziadka Dębu i usprawiedliwić się, dlaczego opuściłeś zajęcia.
Zupełnie zapomniałem – skłamał krzaczek .

Po posiłku Koka poszedł do starego Dębu.

Dziadku , przepraszam, ale...
Czy jadłeś swoje liście ? - dziadek przerwał mu w połowie zdania.
Tak -odpowiedział Koka bez namysłu.
Wiedziałem, wyglądasz przeraźliwie, kto cię tak urządził ?
Zapomniałeś o tym, co ci mówiłem, twoje liście to trucizna, masz szczęście, że żyjesz !
Co ? Ja mogłem umrzeć ? - Koka rozpłakał się .
Tak, mogłeś umrzeć, już nigdy nie próbuj swoich liści i nikomu ich nie dawaj.
Ale dziadku, ja obiecałem, obiecałem lisowi, on ma sprzedawać moje liście i będzie mi płacił za nie.
Lisa zostaw mnie, ja z nim porozmawiam. A ty musisz zostać ze mną kilka dni,
musisz zapomnieć o tym wszystkim i zrozumieć swój błąd. Jeszcze nie raz ktoś będzie cię namawiał do spróbowania liści, palonej trawy, czy zepsutej wody.
Ale ty musisz mieć w sobie siłę, aby powiedzieć NIE .Zawsze możesz na mnie liczyć, musisz zawsze mi o tym powiedzieć, mnie, albo mamie. Pamiętaj !
Przepraszam dziadku, przepraszam, ale lis mówił, że dziadek też jadł moje liście.
Ty głuptasie, i ty mu uwierzyłeś . On cię oszukał, zrobił to dla zysku .
Ale najważniejsze, że się przyznałeś. Wszystko będzie dobrze .

Koka długo nie mógł zasnąć tej nocy. Myślał o lisie, o Dębie, o mamusi i o swoich niepozornych listkach, które potrafią zabijać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AGA
Administrator



Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tąd :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:58, 19 Cze 2008 Temat postu:

Mogę prosić o opinie ?? Jak takie nudne ,że nie dacie rady dokończyć , to też napiszcie!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:12, 19 Cze 2008 Temat postu:

Nie zagięło mnie. Bywały lepsze. Najbardziej przeszkadzają mi dialogi na początku, których nie stawiasz pauz!!!
Powrót do góry
AGA
Administrator



Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tąd :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:28, 19 Cze 2008 Temat postu:

Zdarzyło się to już poraz kolejny. Cały tekst został skopiowany z Worda. Niestety po wklejeniu pałzy znikneły. A możesz napisać komentarz dotyczący tematyki??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 10:36, 01 Lip 2008 Temat postu:

Tematyka dość standardowa jak na bajkę profilaktyczną jednak interpretacja dość ciekawa, choć można by było ciekawiej to wszystko przedstawić.
Powrót do góry
AGA
Administrator



Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tąd :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:08, 01 Lip 2008 Temat postu:

Dzienki. Ale jadnak , wygrała konkurs i została wydana w zbiorze opowiadań Wink.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuba18p
Rozpisany



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:19, 01 Lip 2008 Temat postu:

Jakie wydawnictwo ją wydało i jaki tytuł nosi ta antologia opowiadań?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AGA
Administrator



Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tąd :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:16, 01 Lip 2008 Temat postu:

Jak Ci podam to będziesz mógł poznać moje imie i nazwisko.
Powiedz mi po co to podam Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuba18p
Rozpisany



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:38, 01 Lip 2008 Temat postu:

O Boże, ale masz problem...
Po prostu chciałbym na internecie sprawdzić, co to za antologia i jakie wydawnictwo....nic skomplikowanego ;/

Poza tym, co mi z Twojego nazwiska? Przyjadę do Ciebie i zrobię krzywdę?? Pff, nie ulegajmy stereotypom. Nawet jeśli je poznam, to pewnie zapomne na drugi dzień.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kuba18p dnia Wto 14:49, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum www.piszproze.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin